piątek, 22 listopada 2013

6.

Jestem, żyję, oddycham, czuję, marzę, odkrywam, cierpię. Świat plątaniną ludzi i emocji. Cała mieszania myśli, które proszą się o wydobycie na zewnątrz nie mają już miejsca w mojej głowie. Człowiek jest kruchy, zależny od drugiej osoby, mimo iż zaprzecza. Też zaprzeczałam. Nie jestem w stanie określić mojego położenia, tu, na Ziemi, przy kim, z kim, dla kogo. Tylu ludzi wokół mnie. Samotność. Ta monotonia mnie przytłacza. Co dzisiaj czułam widząc Cię? Czuć Twój uścisk i widząc Twój uśmiech? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to. Nie umiem, nie wiem. O co w tym wszystkim chodzi? Mam dość. Lecz chyba to nie jest to, co myślałam. Co chciałam, żeby było. Emocje ulatują. Lepiej, lecz.. wracają. Będę. 





'A jeśli ktoś Cię skrzywdzi, chcę walczyć
Lecz moje ręce były połamane o jeden raz za dużo
Więc użyję głosu, będę cholernie nieprzyjemny
Słowa zawsze zwyciężają, lecz wiem, że i tak przegram
I zaśpiewałbym piosenkę, która byłaby tylko nasza
Lecz zaśpiewałem je wszystkie dla innego serca
I chcę płakać, pragnę nauczyć się kochać
Ale wypłakałem wszystkie moje łzy
Podczas innej miłości, innej miłości
Wypłakałem wszystkie moje łzy'









środa, 31 lipca 2013

5.

Minęło czasu trochę. Zmieniło się wszystko i nic. Dusza doznała wielu bardzo ciekawych wrażeń. Wie jak smakuje pierwszy pocałunek, który później zamienia się w zwykłe nieporozumienie. Dotyk ciepła drugiej dłoni, ściskająca dłoń moją. Oczy, mające blask i iskry wpatrujące się i błyszczące tylko dla mnie. Ciepło torsu, które obejmowało mnie tak czule i mocno. Usta, których gorąc czuję na policzkach do tej pory. Piękne słowa i deklaracje kierowane z myślą o mnie i dla mnie. Sama obecność. Na prawdę czułam, na prawdę chciałam, na prawdę TERAZ nie mam sił. Boję się tej konfrontacji na nowo. Będzie sztywno i źle. Będę odwracać wzrok i nie odezwę się ani słowem o tym co zaszło..... A jak wypiję na pewno wyleję morze słów wprost do ciebie a tego nie chcę. Nie mogę pozwolić na to duszy. Dlaczego jest tak bardzo trudno.

Nie mogę aż tak brać tego wszystkiego do siebie. Te wszystkie słowa.. Nie! Było minęło. Musimy zamknąć wszystko co było. Na pewno nie przez Ciebie.


Miłość to nie wszystko. Na pewno jest czymś wielkim lecz nie największym. W sumie, jest mi dobrze tak jak jest. Wspomnienia wracają lecz co z tego. Sama na to wszystko pozwoliłam.


Uroniłam łzę, oooh to takie smutne.. : )


Więc dla mnie każdy dzień zaczynał się jakby poprzedni ją schował
I zakrył jej słowa, ona pozbawiła mnie wolności
Ja na tyłach baru piłem browar w bezsilności




piątek, 10 maja 2013

4.

Znowu miłość. Te uczucia, mieszające ci w głowie. Coś co sprawuje, że uśmiechasz się sam do siebie. Dusza jest wściekła i szczęśliwa zarazem. Może szczęśliwa to za duże słowo, ale na pewno cieszy się z tego co się ostatnio dzieje. A wściekła dlatego, że znowu popełnia ten sam błąd. Zakochuje się a nie może! Bez sensu. Tańczę, obracając się cały czas w kółko. W tańcu jestem i ja i ty i ty. Ciężko mi. Protestuje. Potrzebuję jakiegoś wyjaśnienia, stabilnego gruntu, czegoś co pozwoli mi funkcjonować. Jest we mnie coś co kieruje strach. Boje się, a tak na prawdę nie wiem czego. Zawsze moja dusza czekała na takie momenty lecz strach związany ze zmianami mnie przytłacza. Chyba jeszcze nie dojrzałam całkowicie, żeby to zrozumieć. Ale może o to chodzi? Żeby się bać, żeby ta adrenalina pulsowała w naszych żyłach w zawrotnym tempie. Musimy walczyć, żeby przeżyć. Musimy! Chodź ze mną..





~ * ~ 

Chce lecieć jak na skrzydłach wolności nad ziemią 
Chce lecieć nad światem życie zostawić pode mną 
Swój strach, łzy troski by promień światła ogrzał 
Serce, które zwątpiło w istnienie dobra 
Ulecieć ponad wszystko prosto w objęcia aniołów 
Lub spłonąć na popiół w jego litości ogniu 
Odzyskać wiare straconą, odzyskać radość 


piątek, 3 maja 2013

3.

Czas leci jak piasek sypiący się w klepsydrze po odwróceniu. Czy coś się zmieniło? Dusza bardziej dorasta, z biegiem czasu, miesięcy, tygodni, dni , minut, sekund, coraz więcej rozumie. Musi pogodzić się z taką kolejnością rzeczy. Lecz rana w jej sercu do końca się nie zagoiła. Jest jeszcze mała szparka, w której tli się "jakaś" nadzieja. Dobrze wie, iż zbyteczne jest wierzyć, że cała ta sytuacja się zmieni ale właśnie to jest nadzieja. Ona każe nam wierzyć. Zmusza nas to takiego myślenia. Wiesz, można się do wszystkiego przyzwyczaić. Na prawdę uwierz mi, nawet do czegoś tak silnego i nierozerwalnego. Dusza boi się, że już nigdy nie obdarzy innego człowieka, innej duszy takimi mocnymi i prawdziwymi uczuciami. To by było straszne. 
Nie lubię zmian, nigdy nie lubiłam.. Pierdolę, co ma być to będzie. 


Dziękuję, tylko Ty mi zostałaś, muzyko 



Kocham Cię jak kobra noc,
bo nie kocham już soft jak kot.
W powietrzu zawisł mętny mrok,
serpentyn to krętny stok.
To sekretny protest song, love song.
Zonk - to jeden strzał,
bo drugi strzał to Mury Gan
i jak chuligan mam pełen kuli gan.
Pierdolę świat, Micky noc alias,

piątek, 22 marca 2013

2.

Dusza. Moja dusza sama nie wie czego chce. Jest jej źle. Z Każdym dniem żyje cichą, głupią nadzieją. Powoli to ją zabija i nie daje sobie rady ze swoim życiem. Dusza ma życie. Jest ono zarazem dziwne jak i fascynujące. Dusza płacze. Dość często i rzewnie. Nie powinna przecież, bo ma kochającą rodzinę, przyjaciół, a jej pragnienia i marzenia są spełniane. Płacze, bo żyje w nieświadomości i obawie. Boi się dalej a każdy dzień jest męczarnią. Chyba wolała by być duszą kogoś innego, niż moją. Ciekawi ją to, ile potrwa ten ból, to rozczarowanie, ta złość i ta głupia, nieograniczona, BEZSILNOŚĆ. Nienawidzi, nie znosi, nie cierpi być bezsilna bo jest to niemoc, na którą nie ma siły. Chyba trzeba czasu, ale ten czas nic nie wnosi. Nie ma barier wobec moich uczyć. Mogę cierpieć miesiącami, latami, ale dalej będę pamiętać to wszystko. I marzyć. Marzenia mają dwie strony. Dobrą - spełnią się i złą - nie spełnią. Smutne. Dusza musi siedzieć cicho i nie spełniać marzeń. A jednym z moich marzeń byłeś i jesteś Ty. 

poniedziałek, 11 marca 2013

1.

Czym jest bezsilność? Nieograniczona, nieopisana, siedząca głęboko w sercu. Chyba na zawsze już.. A miłość ? Czym ona jest? Bezsilność i miłość równoważą się jak Yin i Yang. To coś złego i dobrego. Łączą się ze sobą tworząc mieszankę wybuchową, która rozsadza człowieka od środka. To jest jak ból żołądka  Nie daje spokoju, przeszkadza, uwiera, a myśli krążą cały czas wokół tego bólu. Tak samo jak z bezsilnością z miłości. Masło maślane. Tak jest. Poplątane, niezrozumiałe, nie na człowieczy rozum, bo jest to zbyt trudne, żeby cokolwiek z tego zrozumieć. Sama nie wiem czy to rozumiem a chciałabym, bo moja dusza cierpi. Nie wiem jak jej pomóc, co zrobić, żeby poczuła się lepiej. Jest jej na prawdę ciężko i cały czas o tym myśli. Wspomnienia wracają jak bumerang, który nie powinien wracać - a wraca. Bo przecież minęło już tyle czasu, dusza powinna zapomnieć. Nie zapomina, a z biegiem tego krwawego czasu, to tortury wspomnień. Nie umie z siebie tego wyrzucić. To po prostu jest. Czy zostanie na zawsze? Jest tyle pytań. Gdzie są odpowiedzi? Wszystko jest dla mnie zagadką i wielkim pytaniem. Może kiedyś odpowiem chociaż po części na nie, albo zrobi to ktoś, kto będzie częścią mnie. Byłeś, ale czy jesteś już częścią mnie? Moja dusza krzyczy z bólu bo jest rozrywana na dwie części. Jedna nie chce Cię znać a druga pragnie Cię zobaczyć, dotknąć, poczuć. Druga część mojej duszy wygrywa. Odtwarza wszystko od początku i pozwala na to, że nie może Cię zapomnieć, a przecież musi. Na prawdę ciężko mojej duszy rozdrapywać te rany, świeże rany, które jeszcze się nie zabliźniły. Są świeże, duże, głębokie. Dusza boi się, że te rany się już nie zagoją, że zostaną na zawsze. Boi się, że stanie się skałą. Twardym, nienaruszalnym, bez emocji głazem, na którego już leku nie będzie. Duszę narasta pancerz, nie jest jeszcze skałą. Broni się. Boi się. Boi się rozczarowania, odrzucenia, braku zaufania. Nie chce przechodzić tego wszystkiego znów. Po prostu drugi raz nie da rady. Odlatuję.